Wrzesień przyniósł poprawę sytuacji pasażerów kolei regionalnej w województwie lubuskim. Wynika to nie tylko ze spadku skali problemów taborowych Polregio, ale i z poprawy współpracy z przewoźnikiem niemieckim. Mimo to korzystający z usług polskiego operatora nadal muszą liczyć się z utrudnieniami.
Lubuski zakład Polregio zmaga się z poważnymi problemami taborowymi już od kilku lat.
Regularnie odwoływane są rozkładowe pociągi obsługiwane taborem spalinowym, bo spółka nie dysponuje odpowiednią liczbą sprawnych jednostek z silnikiem Diesla. Niedawno doszło także do
zastąpienia autobusami specjalnego pociągu wycieczkowego, który miał zawieźć turystów na święto ceramiki w dolnośląskim Bolesławcu.
W roku szkolnym odwołań jest mniej
W różnych okresach skala utrudnień dla pasażerów była różna: sytuacja taborowa pozostawała płynna. W minione wakacje doszło przy tym do kulminacji problemów. Na deficyt taboru nałożyły się odwołania kursów międzynarodowych przez stronę niemiecką i inne zdarzenia, w tym wypadki. W efekcie w lipcu i sierpniu przewoźnik nie zrealizował planowo przeszło 700 kursów w skali miesiąca. Część z nich została odwołana całkowicie, większość zastąpiono autobusami.
Początek roku szkolnego przynosi zwiększenie liczby pasażerów regularnych, dla których pewność transportu jest kluczowa. Spółka zapewniła nas, że skala utrudnień uległa zmniejszeniu. – We wrześniu w porównaniu z okresem wakacyjnym sytuacja taborowa w województwie lubuskim poprawiła się. Liczba połączeń odwołanych z przyczyn leżących po naszej stronie była zauważalnie niższa – stwierdza Biuro Prasowe Polregio.
Polregio spodziewa się szybkiego końca szeregu napraw
– Mniejsza była również skala utrudnień wynikających z przyczyn od nas niezależnych: prac modernizacyjnych prowadzonych przez zarządcę infrastruktury kolejowej oraz ograniczeń wprowadzanych przez niemieckiego przewoźnika – informuje polski operator. Podsumowuje jednocześnie swoją sytuację taborową: według stanu na 14 października z uwagi na planowe i nieplanowe naprawy z ruchu wyłączonych jest aż 14 pojazdów. Większość z nich ma jednak wrócić do ruchu do 27 października.
– Kolejne dwa wrócą do eksploatacji na przełomie października i listopada, a pozostałe do końca roku – zapowiada Polregio. W ostatnim czasie zakończyły się zaś naprawy jednej jednostki elektrycznej należącej do przewoźnika i jednej spalinowej stanowiącej własność Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego. Wciąż nie jest natomiast wykorzystywana hybryda 228M, której naprawa była kwestią sporu pomiędzy Polregio a producentem, poznańskim FPS-em. Przewoźnik deklaruje, że jest w stałym kontakcie z fabryką i chce jak najszybciej przywrócić pojazd do pełnej sprawności.